Należący do Zygmunta Solorza holding Elektrim w 2023 roku zwiększył skonsolidowane przychody o ponad 10 proc., zarabiając na czysto 253 mln zł. Do zysku netto wrócił po dwóch latach ze stratami. Przy czym bez spółek zależnych Elektrim zanotował stratę, wciąż prowadzi spór sądowy dotyczący zapłaty kilkuset mln zł podatku.
Do grupy kapitałowej Elektrim należy m.in. 65,97 proc. akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK), dlatego w strukturze sprzedażowej holdingu przeważają kategorie dotyczące energii elektrycznej. W 2023 roku wpływy ze sprzedaży prądu własnej produkcji nieznacznie zmalały (z 1,943 do 1,939 mld zł), a ze z obrotu zmniejszyły się z 1,68 do 1,24 mld zł. W bilansie pojawiło się za to 181,1 mln zł ze sprzedaży biomasy.
Elektrim zarabia głównie na prądzie i nieruchomościach
W skład holdingu Elektrim wchodzą też m.in. zarządzające nieruchomościami spółki Megadex, wehikuły inwestycyjne Embud 2, Polynon i Argumenol dwie spółki zarządzających kompleksem hotelowym Ossa niedaleko Rawy Mazowieckiej (w połowie 2022 roku Embud 2 kupił je od Polkomtelu za 49,2 mln zł), oraz ponad 20 proc. udziałów wielu spółek zależnych z grupy Port Praski.
CZYTAJ TEŻ: Zygmunt Solorz woli żonę od dzieci w biznesie, akcje Cyfrowego Polsatu w dół. „Rodzi pytanie”
W efekcie firma w ub.r. zwiększyła skonsolidowane przychody z usług budowlanych 49,03 do 91,7 mln zł, a z działalności hotelarsko-turystycznej - z 3,54 do 23,91 mln zł.
Wpływy grupy Elektrim z działalności kontynuowanej zmalały z 4,33 do 3,94 mld zł, natomiast przy mniejszej korekcie przypadającej na działalność zaniechaną (1,46 mld zł w 2022 roku, a 759,2 mln zł w ub.r.) łączne przychody poszły w górę z 2,87 do 3,18 mld zł.
Koszty w dół, bo ZE PAK spala mniej węgla
Rentowność grupy Elektrim mocno poprawiło ograniczenie kosztów własnych sprzedaży z 2,46 do 1,92 mld zł. Nieznacznie zmalały też koszty ogólnego zarządu (ze 193,06 do 190,74 mln zł).
To głównie zasługa mniejszej produkcji prądu przez elektronie ZE PAK, przekładającą się na niższą emisję dwutlenku węgla. W efekcie koszty uprawnień do tej emisji poszły w dół z 1,07 mld do 607,66 mln zł.
CZYTAJ TEŻ: Holding Solorza sprzedaje mniej prądu z węgla. Ale przynosi zyski
Za to pozostałe koszty operacyjne poszybowały w górę z 22,02 do 501,37 mln zł (w ub.r. 469,35 mln zł poszło na utworzenie rezerw, a 21 mln zł na darowizny), zaś wydatki finansowe - z 227,95 do 616,15 mln zł (głównie wskutek wzrostu kosztów niekorzystnych zmian kursów walut ze 189,61 do 589,53 mln zł).
Z drugiej strony pozostałe wpływy operacyjne podskoczyły z 45 do 115,09 mln zł (zeszłoroczna kwota to głównie 61,22 mln zł zysku ze sprzedaży aktywów trwałych i 22,6 mln zł z rozwiązania rezerw i umorzenia zobowiązań), a wpływy finansowe wzrosły ze 103,75 do 115,29 mln zł.
CZYTAJ TEŻ: Cyfrowy Polsat kupi od Warszawy działkę. Ma tam hale zdjęciowe
W efekcie zysk operacyjny grupy Elektrim poszedł w górę z 239,58 do 677,44 mln zł, a wynik netto - z 33,38 mln zł straty do 252,96 mln zł.
Firma wróciła do zysku po dwóch latach z ujemną rentownością. W 2021 roku przy 2,72 mld zł przychodów zanotowała 169,8 mln zł straty operacyjnej i 281,85 mln zł straty netto.
W ujęciu jednostkowym, czyli bez podmiotów zależnych, Elektrim wypracował w 2023 roku jedynie 5,17 mln zł przychodów, wobec 6,61 mln zł rok wcześniej. Spółka zarabia przede wszystkim z wynajmu posiadanych nieruchomości, w ub.r. wpływy w tym zakresie zmalały z 5,66 do 4,45 mln zł.
Rentowność Elektrimu pociągnęły w dół niekorzystne dla niego zmiany kursów walut. Przychody finansowe w ub.r. skurczyły się z 19,25 mln do 912 tys. zł (w 2022 roku 18,61 mln zł pochodziło z różnic kursów walutowych), zaś wydatki finansowe poszybowały z 748 tys. do 24,86 mln zł (w ub.r. 24,02 mln zł dotyczyło różnic kursów walut).
W konsekwencji o ile zysk operacyjny poszedł w górę z 1,64 do 12,15 mln zł, o tyle wynik netto pogorszył się z 32,92 mln zł zysku do 6,58 mln zł straty.
Solorz ma ponad 85 proc. akcji Elektrimu
Zygmunt Solorz kontroluje właścicielsko Elektrim poprzez swoje wehikuły inwestycyjne. Od lat stara się skupić resztę walorów od inwestorów mniejszościowych. Przykładowo na początku 2021 roku w efekcie wezwania poprzez spółkę Karswell przejął 2,07 proc. akcji Elektrimu, płacąc 31,17 mln zł. Do drobnych akcjonariuszy pozostało wówczas 15,84 proc.
Na koniec 2022 roku należące do Solorza spółki Karswell i Bithell Holdings miały łącznie 84,16 proc. akcji Elektrimu. W ub.r. udało się przejąć kolejne walory od drobnych akcjonariuszy i kolejny wehikuł inwestycyjny biznesmena Stasalco, który w lutym ub.r. przejął akcje od Karswell i Bithell Holdings, na koniec grudnia miał już 85,02 proc. kapitału Elektrimu.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
W 2017 roku Zygmunt Solorz próbował przeprowadzić dużą emisję akcji Elektrimu bez prawa poboru dla obecnych akcjonariuszy. Zaprotestowali przeciw temu mniejszościowi akcjonariusze, zwracając uwagę, że Solorz wspólnie z nowym inwestorem będzie mógł przekroczyć 90 proc. udziału w kapitale firmy, dzięki czemu zyska możliwość przymusowego wykupu pozostałych akcji. Emisji nie udało się zrealizować.
Kolejna próba nastąpiła w połowie 2018 roku: spółka Karswell ogłosiła, że chce kupić 9,69 mln akcji Elektrimu stanowiących 11,57 proc. kapitału. Za jeden walor oferowała 14 zł. Do sprzedaży zgłosili się posiadacze 2,49 mln akcji stanowiących 2,98 proc. akcji Elektrimu. Spółka Solorza kupiła je za 34,91 mln zł.
Drobni akcjonariusze niezadowoleni, spór ze skarbówką
Pod koniec 2019 roku Elektrim złożył wniosek do KNF, zaznaczając, że nie chce emitować nowych akcji, natomiast zamiera doprowadzić do wznowienia obrotu giełdowego jej dotychczasowymi 83,77 mln akcji. - Zarząd Elektrim wyraża przekonanie, że powrót na Giełdę leży w najlepiej pojętym interesie Spółki i jej wszystkich Akcjonariuszy - podkreślono. W połowie 2020 roku firma ogłosiła, że rezygnuje ze starań o wznowienie handlu jej akcjami na giełdzie.
Relacje Zygmunta Solorza z częścią drobnych akcjonariuszy Elektrimu są napięte od lat. Wiosną 2019 roku mniejszościowi akcjonariusze w centrum Warszawy protestowali przeciw sposobowi zarządzania majątkiem firmy oraz postawą organów polskiego rynku kapitałowego w tej sprawie. - „Z Elektrimu wyparowały miliardy pod nadzorem KNF i GPW”, „Żądamy ujawnienia ugody w sprawie Ery!”, „Gdzie są pieniądze ze sprzedaży Ery?”, „Żądamy rzetelnej wyceny!”, „Majątek w kraju, nie w cypryjskim raju” - brzmiały hasła na ich transparentach.
O tym, że wielu dalej ma takie zastrzeżenia, świadczy przebieg walnego zgromadzenia Elektrimu podsumowującego działalność za ub.r. Od kilku do kilkunastu drobnych inwestorów zgłosiło sprzeciw wobec każdej uchwały przyjętej podczas obrad: zarówno w sprawie zatwierdzenia wyników finansowych spółki i pokrycia zeszłorocznej straty z przyszłych zysków, jak też udzielenia absolutorium poszczególnym członkom zarządu i rady nadzorczej.
Zygmunt Solorz od 21 lat jest członkiem rady nadzorczej Elektrimu, ostatnia zmiana w jej składzie nastąpiła w 2006 roku. Natomiast od połowy 2020 roku prezesem spółki jest Tomasz Gillner-Gorywoda (wcześniej m.in. członek zarządu i prezes Cyfrowego Polsatu), a członkinią jej zarządu - Bożena Grybalow.
Wskutek zeszłorocznej straty kapitały własne Elektrimu zmalały z 512,2 do 505,62 mln zł. Dla wyceny spółki kluczowe jest ostateczne rozstrzygnięcie w trwającym od prawie dekady sporze ze skarbówką. W 2016 roku szef warszawskiego Urzędu Kontroli Skarbowej nakazał firmie zapłacenie 571,36 mln zł podatku dochodowego za 2011 roku. Tę decyzję podtrzymali kolejno dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie i Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Elektrim był natomiast górą w drugiej instancji: w 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny uchylił decyzję szefa Izby Skarbowej i WSA. Oba organy w ub.r. po ponownym rozpatrzeniu sprawy podtrzymały jednak swoje wcześniejsze rozstrzygnięcia. Firma kolejny raz skierowała skargę kasacyjną do NSA, który nie wydał jeszcze wyroku.
Na koniec ub.r. łączne zobowiązania Elektrimu z tytułu podatku dochodowego sięgały 875,41 mln zł, wobec 874,84 mln zł rok wcześniej.