Canal+ wygrał w sądzie w sprawie ważnych praw sportowych
Sąd Kasacyjny we Francji uchylił decyzję Sądu Apelacyjnego z lutego ub.r. w sprawie praw telewizyjnych do Ligue 1 na lata 2021-2024. Canal+ płacił 332 mln euro rocznie za prawa do 20 proc. meczów, podczas gdy licencja Amazon Prime Video obejmująca 80 proc. spotkań, kosztowała 250 mln euro.
Nadawca twierdzi, że padł ofiarą dyskryminacji cenowej i ponosił znaczne straty finansowe. Jak informuje telesatellite.com, po decyzji Sądu Kasacyjnego, sprawa Canal+ wróci do Sądu Apelacyjnego w Paryżu. Będzie musiał ponownie wydawać wyrok, bez opierania się na poprzednich orzeczeniach Urzędu ds. Konkurencji. - Decyzja Sądu Kasacyjnego stanowi decydujący krok w kierunku uznania dyskryminacji cenowej i znacznych szkód finansowych poniesionych przez Grupę Canal+ - poinformował nadawca w komunikacie. Firma zauważyła, że w 2022 roku płaciła za pojedynczy mecz 4,4 mln euro, czyli pięciokrotnie więcej niż Amazon Prime Video.
Stanowisko po orzeczeniu Sądu Kasacyjnego wydała też francuska liga. LFP twierdzi, że kasacja wynika głównie z przyczyn proceduralnych i nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji dla niej i konkretnych klubów piłkarskich. Liga jest przekonana, że Sąd Apelacyjny w Paryżu po raz kolejny odrzuci skargi wniesione przez Canal+ i beIN Sports, podobnie jak to było w przeszłości.
Konflikt we Francji wpłynął na polski rynek?
Canal+, który pokazywał rozgrywki Ligue 1 od 1984 roku, we wrześniu 2023 roku poinformował o bojkocie przetargu na kolejne sezony. Prezes firmy Maxime Saada w korespondencji do szefa francuskiej ligi LFP Vincenta Labrune'a stwierdził, że LFP nigdy nie przestała karać Canal+ i wyraźnie stawia na serwis streamingowy Amazon Prime Video.
Canal+ już wcześniej chciał wycofać się z licencji i pokazywania meczów ligi francuskiej, ale w sierpniu 2021 roku Sąd Gospodarczy w Nanterre zdecydował, że to niemożliwe. Orzekał w sprawie zawartej w 2018 roku umowy między beIN Sports i LFP. Część rozgrywek przypadła wtedy katarskiemu kanałowi sportowemu, który udzielił sublicencji Canal+ na pokazywanie dwóch meczów Ligue 1 na rundę rozgrywek.
Wcześniej Mediapro, właściciel głównego pakietu praw do Ligue 1 zaprzestał płatności. Z tego powodu pakiet na pokazywanie większości meczów francuskiej ligi na nowo pojawił się w sprzedaży. Przypadł platformie streamingowej Amazon Prime Video za jedyne 250 mln euro. Decyzja LFP zirytowała Canal+, który musiał płacić za dwa mecze na rundę aż 332 mln euro. Co ciekawe, Amazon twierdził, że też przepłaca za prawa.
Na lata 2024-2029 prawa do Ligue 1 pozyskały we Francji DAZN i BeIN Sports. Jak informował „Le Monde”, serwis streamingowy płaci 400 mln euro rocznie za prawa do transmisji ośmiu spotkań w dniu meczowym, natomiast beIN Sports 100 mln za licencję na pokazywanie sobotniego meczu o godzinie 17. Łącznie z prawami międzynarodowymi, Ligue 1 zarabia 660 mln euro za sezon. To spadek o 11 proc. w porównaniu z latami 2021-2024.
W grudniu 2022 roku Autorité de la concurrence, francuski odpowiednik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że Canal+ i beIN Sports przedstawiły niewystarczające argumenty, aby uznać, że Ligue de Football Professionnel nadużywa swojej pozycji dominującej. Konflikt nie dotyczył polskiego rynku. W 2020 roku Eleven Sports pozyskał prawa do Ligue 1 do końca sezonu 2023-2024. Dzięki sublicencji wybrane spotkania pokazywał Canal+ Polska.
Od nowego sezonu to się jednak zmieniło i obecnie spotkania francuskiej ligi nad Wisłą pokazuje tylko Eleven Sports. - Nie zdecydowaliśmy się na przedłużenie tych praw. Kanały Eleven Sports są dostępne w ofercie dla naszych abonentów - informował Wirtualnemedia.pl rzecznik prasowy Canal+ Polska Piotr Kaniowski.
Dołącz do dyskusji: Canal+ wygrał w sądzie w sprawie ważnych praw sportowych