Grupa CCC ze spadkiem wpływów o 7 proc. i 357 mln zł straty. E-commerce w górę o 43 proc.
W pierwszym kwartale br. firma obuwnicza CCC zanotowała spadek przychodów o 7,1 proc. do 965,1 mln zł oraz wzrost skorygowanej straty netto ze 143,5 do 357,4 mln zł. Wpływy z e-commerce wzrosły o 42,7 proc. i w marcu, w związku z zamknięciem sklepów stacjonarnych stanowiły już 59 proc. przychodów firmy. W drugim kwartale firma chce osiągnąć ponad 74 mln zł oszczędności pracowniczych.
Przychody grupy kapitałowej CCC ze sprzedaży sklepowej zmalały w prawie wszystkich regionach jej działalności. W Polsce poszły w dół rok do roku z 368,7 do 274,5 mln zł, na pozostałych rynkach Europy Środkowo-Wschodniej - ze 195,5 do 150,5 mln zł, a w Europie Zachodniej - ze 126,7 do 79,4 mln zł.
Wzrost nastąpił jedynie na pozostałych rynkach (firma jest obecna m.in. w kilku krajach arabskich) - z 23,8 do 26,9 mln zł.
Firma w sprawozdaniu finansowym zwróciła uwagę, że ruch w jej sklepach malał już przed ich zamknięciem przez władze w połowie marca w związku z epidemią koronawirusa. - W obawie przed zakażeniem i spowodowaną nim chorobą, społeczeństwa unikały przebywania w skupiskach ludzi, wizyt w zatłoczonych miejscach, w tym w salonach sprzedaży. Odwiedzalność w sklepach stacjonarnych Emitenta (czyli grupy CCC - przyp.) stopniowo malała, aż do poziomu około 60 proc. (w ujęciu rok do roku) w dniu 13 marca 2020 roku - opisano.
W drugiej połowie marca funkcjonowało już jedynie sześć sklepów grupy CCC na Łotwie. - Otwartym wciąż sklepom towarzyszyła bardzo niska liczba wizyt klientów, która w drugiej połowie marca była niższa rok do roku o około 90 - zaznaczyła firma.
43 proc. więcej z e-commerce, mniej sklepów stacjonarnych
W tej sytuacji głównym kanałem sprzedażowy firmy stały się sklepy internetowe. W całym minionym kwartale wpływy z e-commerce wzrosły o 42,7 proc. do 412,5 mln zł. Stanowiły 41 proc. łącznej sprzedaży firmy, a tylko w marcu - już 59 proc.
W Polsce kwartalne przychody z e-commerce zwiększyły się ze 116,4 do 175,3 mln zł, w Rumunii - z 32,4 do 42,6 mln zł, w Czechach - z 26,6 do 33,4 mln zł, a na Węgrzech - z 28,6 do 31,7 mln zł.
- W odpowiedzi na przeniesienie całego ciężaru sprzedaży do e-commerce zdecydowaliśmy o przyspieszeniu startu kilku zagranicznych platform e-commerce, m.in. CCC w Rumunii, na Węgrzech i w Austrii, które ruszyły w kwietniu. Planujemy także uruchomienie aplikacji mobilnych CCC na kolejnych rynkach oraz start kanałów e-commerce na czterech rynkach zagranicznych dynamicznie rosnącej marki DeeZee (Węgry, Czechy, Słowacja i Rumunia) - wylicza Karol Półtorak, wiceprezes ds. strategii w CCC.
- Niemniej, w naszej ocenie, galerie handlowe nadal będą z powodzeniem funkcjonować. Jesteśmy uczestnikiem obu kanałów i obserwujemy, że online jest coraz droższy, a detal szczególnie przy nowych warunkach najmu, stanie się tańszy niż przed kryzysem. Im więcej uczestników handlu internetowego tym większa konkurencja, wyższe koszty marketingu. Niezmienne jest jednak to, że najważniejszy jest produkt. Mamy silne marki jak Gino Rossi, Lasocki, Sprandi, Jenny Fairy, DeeZee. Mamy dwie duże fabryki obuwia w Polsce i około 30 proc. sprzedaży w polskim rynku obuwniczym (w CEE 20 proc.). Od 15 lat stale notujemy przyrosty obrotów, w tym roku sprzedamy pewnie ponad 60 mln par butów, wiemy jak działać na szeroką skalę i chcemy dalej tak funkcjonować. Podczas lockdownu cały czas utrzymywaliśmy i budowaliśmy relacje z klientami, prowadziliśmy działania marketingowe mające zapewnić rozrywkę i uatrakcyjnić czas ograniczonych kontaktów ze światem. To na pewno zaprocentuje - zapewnia.
- E-commerce to nasze naturalne środowisko, w którym świetnie się poruszamy, co w dzisiejszej rzeczywistości jest ogromną przewaga konkurencyjną. Strumień zamówień jest duży, pozyskujemy także nowych klientów, choć spowolnienie rynkowe powoduje, że realizujemy sprzedaż na nieco niższych marżach i przedłużamy akcje promocyjne. Działamy na 15 europejskich rynkach, w I kwartale wypracowaliśmy satysfakcjonującą sprzedaż na poziomie 389 mln zł. Rośnie nasz udział w sprzedaży na nowych rynkach działalności. Dużym wyzwaniem, z którym sobie doskonale poradziliśmy, było zapewnienie pełnego bezpieczeństwa pracownikom i klientom po wybuchu epidemii koronawirusa. - komentuje Marcin Grzymkowski, prezes eObuwie.pl (CCC ma 75 proc. akcji tej firmy).
Ubyło 31 sklepów stacjonarnych
Na koniec marca grupa CCC miała 1 211 sklepów stacjonarnych, o 31 mniej niż kwartał wcześniej, a ich łączna powierzchnia handlowa zmalała z 760 do 753,9 tys. metrów kwadratowych. CCC bez zmian miała 15 sklepów internetowych
W Polsce liczba sklepów stacjonarnych CCC zmalała przez kwartał z 473 do 470, a punktów Gino Rossi - z 50 do 41. Ubyło też 12 sklepów szwajcarskiej sieci KVAG, na koniec marca było ich 167.
- Obecny kryzys to katalizator zmian w firmie, które zaprocentują w przyszłości i wierzę, że długoterminowo umocnią naszą pozycję rynkową. W niewiele ponad miesiąc wykonaliśmy ogrom pracy, by zabezpieczyć sytuację finansową firmy oraz miejsca pracy. Dzięki obniżeniu kosztów, odroczeniu płatności i otrzymaniu pomocy rządowej jesteśmy dobrze przygotowani do funkcjonowania w rzeczywistości po odmrożeniu gospodarki - podkreśla Marcin Czyczerski, prezes CCC. - Luzowanie obostrzeń gospodarczych widać już w wielu krajach działalności CCC, m.in. w Austrii, Czechach, Szwajcarii, również w Polsce. Dziś (według stanu na 24 kwietnia) działa już 123 sklepów w Polsce, w przyszłym tygodniu otwieramy część salonów w Czechach, a zaraz po majówce wszystkie nasze lokalizacje w Austrii. - informuje
- Nasza oferta jest dostosowana do konsumenta poszukującego najlepszego balansu jakość-cena, co w obecnej sytuacji jest niezwykle ważne, bo konsumenci będą bardziej wrażliwi na tą kwestię. Mamy w 100 proc. zabezpieczoną kolekcję wiosenno-letnią SS20, a kolejną jesienno-zimową optymalizujemy dostosowując ją do nowych realiów i potrzeb klienta. Obecnie rozmawiamy z dostawcami o redukcji zamówień kolekcji jesiennej o ok. 10-15 proc. i zmianie warunków płatności - dodaje szef CCC.
141 mln zł na pensje w sklepach
W zeszłym kwartale grupa CCC poniosła 1,26 mld zł kosztów, wobec 1,21 mld zł rok wcześniej. Wydatki na wynagrodzenia i świadczenia pracownicze poszły w górę z 221 do 233,9 mln zł, z czego te dotyczące osób zatrudnionych w sklepach - ze 135,1 do 140,8 mln zł.
Koszty nabycia i wytworzenia sprzedanych towarów zmalały natomiast z 515,1 do 478,5 mln zł, a wydatki na najem - z 55,6 do 48,7 mln zł.
Z kolei wydatki na amortyzację zwiększyły się ze 167,3 do 184,3 mln zł, a na pozostałe usługi obce - ze 106,5 do 127,3 mln zł.
Większa strata m.in. wskutek kosztów finansowych
Zysk brutto grupy CCC ze sprzedaży zmalał rok do roku z 492,3 do 412,8 mln zł, a marża brutto sprzedażowa - z 47,4 do 42,8 proc.
Przełożyło się to na spadek straty operacyjnej ze 148,6 do 27,2 mln zł. Natomiast skorygowana strata netto poszła w górę ze 143,5 do 357,4 mln zł, do czego przyczynił się m.in. wzrost kosztów finansowych z 24,6 114,1 mln zł.
CCC ograniczyło inwestycje, oszczędzi przez kwartał ponad 75 mln zł na pracownikach
Grupa CCC mocno zmniejszyła wydatki inwestycyjne - ze 117,4 mln zł w pierwszym kwartale ub.r. do 35,2 mln zł rok później.
Po zamknięciu jej sklepów w Polsce firma zmniejszyła pracownikom wymiar pracy o 20 proc. i wprowadziła przestój ekonomiczny na trzy miesiąca. Złożyła też wniosek o dofinansowanie w kwocie ponad 26 mln zł wynagrodzeń w ramach tzw. tarczy antykryzysowej. W sprawozdaniu dodała, że „dopasowuje poziom zatrudnienia do nowych realiów, mając na uwadze skuteczność realizowanych procesów”. Oczekuje, że dzięki tym działaniom w drugim kwartale osiągnie ponad 50 mln zł oszczędności.
Analogiczne ruchy CCC podjęło na rynkach zagranicznych. - Poprzez programy wsparcia, oferowane przez poszczególne państwa, w postaci zwrotu kosztów pracy oraz działania wewnętrzne takie jak skrócenie wymiaru czasu pracy lub redukcje etatów, szacowane oszczędności w okresie kwiecień czerwiec to ponad 26 mln zł - podała.
Spółka analizuje też możliwość pozyskania kredytu w ramach tzw. tarczy finansowej. W kwietniu porozumiała się z obligatariuszami co do zmian w harmonogramie spłaty. Ponadto ustalił z kredytującymi go bankami utrzymanie finansowanie przynajmniej do końca kwietnia przyszłego roku.
W tym tygodniu walne zgromadzenie akcjonariuszy CCC zgodziło się na zapowiedzianą w drugiej połowie marca emisję akcji za ok. 400-500 mln zł podwyższającej kapitał spółki o 25 proc.
- Zamierzamy skorzystać z kolejnych instrumentów pomocowych rządu, które będą nam przysługiwać. Pozytywnie oceniamy zarówno tarczę antykryzysową 1.0, jak również tarczę finansową, za którą odpowiada Polski Fundusz Rozwoju. Najistotniejszą kwestią jest szybkość procedowania przepisów, bo wsparcie jest potrzebne tu i teraz. Równolegle przyglądamy się wszystkim elementom naszego biznesu, szczególnie tym, które jeszcze nie osiągnęły rentowności - wylicza Marcin Czyczerski.
- Rozpoczęliśmy proces przeglądu opcji strategicznych dla działalności szwajcarskiej spółki zależnej Karl Voegele AG, który ma na celu analizę możliwości restrukturyzacji w modelu biznesowym opartym o istotnie zmniejszoną liczbę sklepów i/lub możliwość sprzedaży aktywów lub pozyskania nowego inwestora dla spółki. Jesteśmy zdeterminowani, by wyjść z kryzysu wywołanego COVID-19 wzmocnieni, z lżejszą kosztowo organizacją, dopracowanym produktem i jeszcze silniejszym - podsumowuje.
CCC stara się o 250 mln zł kredytu
Ponadto CCC złożyło wniosek o 250 mln zł kredytu z PKO BP. Poręczenie w kwocie 200 mln zł na zapewnić Bank Gospodarstwa Krajowego. W sprawozdaniu firma zaznaczyła, że wniosek jest obecnie analizowany przez bank.
W minionym kwartale zadłużenie brutto grupy CCC zwiększyło się z 1,51 do 1,66 mld zł, a zadłużenie netto - z 970,8 mln zł do 1,44 mld zł.
- Na pewno nowa rzeczywistość zweryfikuje wiele biznesów, wszystko trzeba dostosować do nowych realiów. Każda umowa, każde porozumienie zawarte przed kryzysem musi być zweryfikowane. Mamy odwagę podejmować trudne decyzje i nie idziemy na kompromisy, bo chodzi o przyszłość firmy. Jesteśmy gotowi na nową rzeczywistość operacyjnie i mentalnie. To nie pierwszy duży kryzys CCC, z każdego wynosiliśmy ważne lekcje i każdy pozwalał nam wracać wzmocnionymi. Tym razem też tak będzie - komentuje Dariusz Miłek, założyciel, główny akcjonariusz i przewodniczący rady nadzorczej CCC.
Z drugiej strony firma na koniec marca miała 2,37 mld zł zapasów, wobec 1,94 mld zł rok wcześniej.
Dołącz do dyskusji: Grupa CCC ze spadkiem wpływów o 7 proc. i 357 mln zł straty. E-commerce w górę o 43 proc.
Dziękuję CCC, kupię u konkurencji.