„Kobieta na krańcu świata” wróci do TVN. Martyna Wojciechowska odwiedzi Chiny, Bułgarię i Iran

- W szóstej serii podniesiemy poprzeczkę. Program ma już renomę i nadawany jest w ośmiu krajach świata, będziemy zaskakiwać widzów - zapowiada w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Martyna Wojciechowska.

Ekipa „Kobiety na krańcu świata” zrealizowała już zdjęcia w Indiach, Tajlandii, a także w Bułgarii. -  To nieodległy nam kraj, który należy do Unii Europejskiej. Są w nim jednak organizowane obchody święta św. Teodora,  podczas których cnota dziewczyn jest sprzedawana na targu. Znalezienie bohaterki, która zgodziła o tym opowiedzieć, było bardzo trudne - opowiada nam Wojciechowska.

W najnowszej serii podróżniczka odwiedzi też m.in. Iran, Tanzanię i Chiny. - Odcinek z Chin planowałam przez sześć lat. Pokażę w nim matriarchalne plemię Mosuo. To jest unikalna społeczność w skali świata - mówi nam Martyna Wojciechowska.

Od szóstej edycji producentem „Kobiety na krańcu świata” jest Katarzyna Białek, która wcześniej odpowiadała za produkcję programów  „Dzień dobry TVN”, „Co za tydzień” czy „Najsłabsze ogniwo”.  10 premierowych odcinków (ostatni będzie mieć charakter best of) nowej edycji programu Martyny Wojciechowskiej  TVN pokaże jesienią tego roku.

Z danych Nielsen Audience Measurement wynika, że nadawana jesienią ub.r.  piąta seria „Kobiety na krańcu świata” wyniosła 1,15 mln osób, co przełożyło się na 13,17 proc. udziału wśród wszystkich widzów oraz 17,10 proc. w grupie 16-49 (więcej na ten temat).