SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

TVP przegrała w sądzie z „Gazetą Wyborczą”, nie będzie sprostowań ws. tekstu o ochroniarzach Jacka Kurskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Telewizji Polskiej o sprostowania do artykułu „Gazety Wyborczej” (Agora) z grudnia ub.r. opisującego, że ochroniarze Jacka Kurskiego zatrudnieni w TVP byli wykorzystywani do jego celów prywatnych. Sąd stwierdził, że sprostowania powinien domagać się sam Kurski, a nie TVP.

Jacek Kurski, prezes Telewizji PolskiejJacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej

Powództwo Telewizji Polskiej dotyczyło artykułu Kacpra Sulowskiego „Służyłem u prezesa Kurskiego” zamieszczonego w „Gazecie Wyborczej” w grudniu ub.r. W tekście przedstawiono relacje dwóch byłych ochroniarzy Jacka Kurskiego zatrudnionych przez TVP (nie ujawniono ich personaliów).

Obaj opisywali, że musieli wykonywać wiele zadań związanych z życiem prywatnym Kurskiego i jego żony, m.in. robili zakupy i dostarczali do ich domu czy zawieźli ich gosposię do ośrodka wypoczynkowego TVP niedaleko Ostródy. - W ciągu roku zakupy spożywcze żonie prezesa robiłem co najmniej kilka razy. Kiedy była w szpitalu, przed urodzeniem dziecka, niemal codziennie któryś z nas w godzinach pracy zawoził jej obiady. Prezes dawał nam na to prywatną kartę lub gotówkę, ale za paliwo płaciła telewizja. Korzystaliśmy z karty Flota - powiedział jeden z ochroniarzy.

Bohaterowie tekstu twierdzili też, że podczas kampanii prezydenckiej w 2020 roku jeden z nich miał śledzić Rafała Trzaskowskiego, a inny pracownik miał wypatrywać przez siedzibą Agory dziennikarki „GW” Agnieszki Kublik w dniu, w którym ta nie pojawiła się na rozprawie w procesie wytoczonym jej przez TVP, przedstawiając zaświadczenia o urlopie zdrowotnym.

TVP chciała dwóch sprostowań od „Gazety Wyborczej”

Telewizja Polska skierowała do redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” dwa sprostowania do artykułu. W jednym stwierdziła, że pracownicy TVP „wykorzystywani przez prezesa Kurskiego nie śledzili Tomasza Lisa i Krzysztofa Czabańskiego”, a w drugim - że Kurski „nie wykorzystuje ochroniarzy opłaconych z publicznych pieniędzy do celów politycznych”.

„GW” odmówiła publikacji obu sprostowań, uzasadniając, że są nierzeczowe i wprowadzają w błąd. Oceniła też, że skoro w artykule opisywano wykorzystywanie pracowników Telewizji Polskiej do prywatnych celów przez Jacka Kurskiego, sprostowania powinien domagać się Kurski, a nie TVP.

W tej sytuacji Telewizja Polska skierowała pozew o publikację sprostowania. W zeszły piątek warszawski Sąd Okręgowy w nieprawomocnym orzeczeniu oddalił to powództwo.

- Zauważył, że w obu tych sprawach sprostowania dotyczyły nie tyle informacji, faktów, ale pewnych opinii osób, które występują w tekście. A opinie nie podlegają sprostowaniu. Zdaniem sądu bezzasadne były więc roszczenia Telewizji Polskiej SA wobec redaktora naczelnego - opisał prawnik Agory Piotr Rogowski, cytowany przez „GW”.

Sąd przyjął stanowisko, że fragmenty artykułów, do których odnosiły się sprostowania, nie dotyczyły TVP, tylko Jacka Kurskiego. - Powództwa zostały oddalone, jak podkreślił sąd w ustnej mowie końcowej, ze względów formalnych i merytorycznych - podkreślił Rogowski.

Jeden z ochroniarzy się wycofał, Kurski zapowiedział kroki prawne

Jeszcze przed publikacją tekstu jego autor wysłał pytania do prezesa Telewizji Polskiej, lecz w odpowiedzi otrzymał esemesowe wycofanie się swoich informatorów z każdego wypowiedzianego słowa (mimo, iż wcześniej mieli deklarować gotowość zeznawania przed sądem).

„Wycofuję zgodę na publikację rozmowy i wszelkich informacji ode mnie. Spreparowałem je pod wpływem błędu i emocji, gdyż chciałem zemścić się na swoim byłym przełożonym z TVP, a Pan Redaktor Kacper Sulowski chciał mi to umożliwić za pomocą publikacji w Gazecie Wyborczej. Informacje te są nieprawdziwe. Żądam wstrzymania publikacji” – napisano w jednobrzmiących deklaracjach.

Dziennikarzowi odpowiedziała także telewizja, zaznaczając, że oświadczenia informatorów wyjaśniają wszystkie wątpliwości i są "potwierdzeniem, że otrzymane pytania i planowana publikacja są elementem prowokacji przeciwko TVP".

Zaraz po publikacji artykułu Jacek Kurski napisał na Twitterze, że tekst „zawiera kłamstwa i zmanipulowane informacje”. - Został świadomie oparty na nieprawdziwych informacjach pozyskanych od osób, które same je odwołały. Podejmuję w tej sprawie stosowne kroki prawne - czytamy. - Tak, jak poprzednio oszczercy będą musieli odwołać swoje kłamstwa. Ataki te, coraz częściej także wobec moich bliskich, nie zastraszą mnie. TVP nadal będzie pokazywać prawdę jak ostatnio A. Michnika składającego w pijackim widzie hołd uniżenia zbrodniarzowi W. Jaruzelskiemu. Odp. czy nowe oszczerstwa to zemsta GW zostawiam opinii publicznej.

Prezes publicznego nadawcy nie odpowiedział na nasze pytanie, czego będzie domagał się od redakcji „Gazety Wyborczej” (poza sprostowaniem i przeprosinami), nieoficjalnie jednak wiemy, że nad tymi kwestiami pracują teraz prawnicy.

TVP napisała o "ataku czekoladkami"

Stanowisko w sprawie tekstu zajęło Centrum Informacji TVP, pisząc w komunikacie, że tekst „GW” jest „niską zemstą za ujawnienie przez TVP prawdziwego oblicza Adama Michnika, składającego w pijackim widzie hołd uniżenia komunistycznemu zbrodniarzowi”. - Odpowiedzią „Gazety Wyborczej” na rzetelny i demaskatorski materiał w TVP o uwłaczających pamięci ofiar stanu wojennego i szokująco bliskich relacjach Michnika i Jaruzelskiego jest atak na TVP czekoladkami dla będącej w ciąży żony Prezesa Kurskiego - czytamy.

Tydzień wcześniej „Magazyn Śledczy Anity Gargas” opublikował film z 13 grudnia 2001 roku, na którym ekipa Teresy Torańskiej zarejestrowała spotkanie Adama Michnika z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Michnik, który był niespodziewanym gościem, mówił wówczas o Jaruzelskim jako o bohaterze i powtarzał, ze go kocha.

Zdaniem Telewizji Polskiej – za tekstem "Wyborczej" stoi to „odwetu i skonfliktowany z przełożonym były pracownik TVP", który "przedstawił skonfabulowaną i przejaskrawioną wersję wydarzeń”.  - Artykuł „Gazety Wyborczej” zawiera zatem z premedytacją zmanipulowane i spreparowane informacje - co oficjalnie przyznało jedyne źródło, na jakie się „Gazeta” powołuje. Stanowi to oczywiste złamanie zasad etyki i prawa prasowego. Każdy kto powiela te kłamstwa również łamie te zasady.

Dołącz do dyskusji: TVP przegrała w sądzie z „Gazetą Wyborczą”, nie będzie sprostowań ws. tekstu o ochroniarzach Jacka Kurskiego

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Grochek
Nic nie umiecie nic nie pokazujecie wszędzie drogo... TVP PIS czas już koniec?
odpowiedź
User
Wartylla
Spokojnie minister zero zaraz wniesie skargę nadzwyczajna a kucharka ogłosi że wszystkie wyroków są niezgodne z konstytucją.
odpowiedź